Ile razy w życiu podejmowaliście próbę utraty tych zbędnych kilogramów? Zastanawialiście się kiedyś jak wielu ludzi w pewnym momencie życia, wpisuje w wyszukiwarkę hasła typu: „jak szybko schudnąć?”, „szybka dieta odchudzająca” lub inne, podobne, gdy tylko na horyzoncie pojawiają się wakacje, czy inne ważne wydarzenia typu Sylwester czy wesele 😉
Na szczęście zdecydowanie częściej w sieci czy telewizji trafiamy na rzetelne informacje o tym, że krótkoterminowe, intensywne plany odchudzające nie gwarantują żadnych rezultatów długoterminowych. Ponadto, to prosta droga do efektu jo-jo, rozregulowanego metabolizmu i wielu innych problemów zdrowotnych.
Niestety pomimo tego, w dalszym ciągu wiele osób liczy na cud i świadomie nie zauważa tych ostrzeżeń 🙁
Ale dobra! Skupmy się na tym, co właściwe!
Z każdej strony atakują nas informacje o zmianie stylu życia, zmianie nawyków żywieniowych… Ale właściwie co to znaczy? Czy oznacza to, że od momentu podjęcia decyzji, że „zmieniam swój styl życia” definitywnie już nigdy nie zjem ciasteczka od ciotki na urodzinach? Nie zjem już nigdy lodów, pizzy, hamburgera z ulubionej burgerowni i tych pysznych czekoladek z marcepanem, które uwielbiam? Będę teraz asertywna i nic, nigdy nie ruszę!
Eh serio? Myślicie, że tak to właśnie wygląda i tak da się funkcjonować? Nic z tych rzeczy!
Nawet jeśli wydaje nam się, że tak trzeba i to jedyna droga do sukcesu (bo przecież od tego tyjemy) to na dłuższą metę, nie da się tak funkcjonować. Z czasem odmawianie sobie wszystkiego, przyniesie negatywny efekt i tak często wspominany w wielu artykułach efekt jo-jo.
Jak więc zmienić swoje nawyki żywieniowe, tak aby były już na zawsze, a nie tylko na chwilę?
-
Po pierwsze! Zastanów się nad celem.
Wiadomo, pierwsza myśl to „chcę schudnąć” ale zastanów się dlaczego? Jeśli Twoim celem jest to, że trzeba wskoczyć w bikini to już wiem, że Twój efekt nie będzie długoterminowy 😉 Jeśli jednak podchodzisz do tematu poważnie i Twoim celem jest „poprawa samopoczucia, czy zdrowia” to jesteś już na początku właściwej drogi.
-
Po drugie! Uświadom sobie od początku, że zmiana to proces.
Wszystko wymaga czasu. To rzecz, którą trzeba sobie uświadomić od samego początku. W ciągu jednego dnia, nie zmienimy nawyków utrwalanych przez lata. Dla wielu osób jedzenie było przez lata nagrodą, czy narzędziem na ukojenie smutku czy zmęczenia. Dlatego teraz Twoim zadaniem jest zastąpienie starych schematów nowymi. Na początku nie będzie to łatwe, bo będziesz musiał/a za każdym razem analizować swoje zachowanie, w momencie sięgania po pewne produkty. Jednak z czasem to właśnie te nowe zachowania staną się odruchami automatycznymi. Potrzebujesz tylko czasu 😉
-
Po trzecie! Nie izoluj się, nie rezygnuj z sytuacji, które narażają Cię na pokusy.
Znam wiele przypadków osób, które rozpoczynając etap redukcji zrezygnowało całkowicie z wyjść towarzyskich, imprez rodzinnych i innych wszelkich okazji, które mogły by zaburzyć ich plan dietetyczny.
Wiesz… nie dajmy się zwariować. Myślisz, że jak już częściowo schudniesz, to będziesz mógł/mogła do tego wrócić bez żadnych konsekwencji? Nic bardziej mylnego. Pierwsza sprawa to aspekt stricte społeczny – każda relacja, o którą nie dbamy, z czasem zanika. Aspekt drugi to bardzo duże prawdopodobieństwo, że odchudzając się w izolacji, powrócisz do starych nawyków. Twój mózg „oszaleje” niczym pies spuszczony ze smyczy 😉
Prawda jest taka, że znajomi dalej będą wychodzili, ciocia będzie zapraszała na urodziny, pizzerie się nie zamkną, a z półek nagle nie znikną batoniki 😉 To nie cały świat działa przeciw Twojej redukcji. Tak po prostu jest w życiu.
Wyluzuj, nie zakładaj, że musisz działać zerojedynkowo, a unikniesz wielu rozczarowań i większych wpadek.
-
Kiedy więc osiągniesz sukces i czy w ogóle, jeśli radzę wyluzować?
Sukces osiągniesz wtedy, gdy zmieni się proporcja nowych nawyków nad starymi.
Jeśli przykładowo, codziennie po obiedzie sięgałeś/aś po coś słodkiego, z czasem ograniczysz to do np. 2 razy w tyg, a z biegiem czasu w zasadzie zauważysz, że ten batonik czy ciastko wcale nie jest Ci potrzebny. Zauważysz, że sięgałeś/aś po niego tylko dlatego, że tak się przyzwyczaiłeś/aś, a nie dlatego, że faktycznie miałeś/aś na to ochotę.
Sukces osiągniesz również wtedy, gdy nie będziesz dla siebie zbyt surowy/a. Nawet jeśli po ciężkim dniu w pracy wrócisz zmęczony/a do domu i uznasz, że nie masz siły na gotowanie, a najlepszą rzeczą będzie teraz zamówienie pizzy…to zrób to! Tylko pamiętaj żeby nie uznać tego stanu porażką. Najgorsze jest podejście „nie trzymałem się rozpiski, wszystko zmarnowane, już mi nie zależy, mogę zjeść całą pizze, a nawet dwie”. Co należy zrobić? Jak podejść właściwie? Zjedz tę pizzę ze smakiem ale nie objadaj się, tylko zjedz tyle, by zaspokoić głód, a następny dzień zacznij wg założonego planu dietetycznego. Pamiętaj! Nie tyjemy ani nie chudniemy w jeden dzień 😉
Podsumowując 😉
Jaka jest recepta na sukces w redukcji? Zatroszcz się o swoje ciało i umysł, a nie traktuj redukcji jak walki z własnym sobą. Wyluzuj, nie izoluj się, nie katuj, bądź ze sobą szczery, jedz świadomie, a nie impulsywnie 😉